6 kwietnia 2017

WARSZAWA

We wtorek wraz z moją klasą polecieliśmy na wycieczkę do Warszawy. Około 7 mieliśmy wylot z Wrocławia, a powrót około 19 z Warszawy, więc mieliśmy sporo czasu na zwiedzanie. Była to moja pierwsza wizyta w polskiej stolicy, jednak na pewno nie ostatnia! Miasto jest ogromne i przepiękne. Ta świadomość, że zobaczyłam niewielką część daje mi lekki niedosyt, ale na tak krótki czas i tak jestem zadowolona. Niestety byłam chora i do tej pory jestem, więc podczas tego dnia nie czułam się najlepiej i byłam bardzo zmęczona. Mimo wszystko wydaje mi się, że dałam z siebie 100% energii, by zaczerpnąć z tego miasta jak najwięcej. Pogoda nam dopisała i cały czas świeciło słoneczko. Ten klimat, stare jak i nowe budynki, tłum ludzi, metro, pociągi po prostu wszystko było fantastyczne. Mam nadzieję, że to wszystko co przeżyłam udało mi się przelać na zdjęcia i również będziecie zachwyceni oglądając je! 






















25 marca 2017

HAUL ALIEXPRESS

Aliexpress jest to chińska stronka z przeróżnymi rzeczami zaczynając od kosmetyków kończąc na różnych ozdobach do domu czy ubrań. Zamawiałam już tam kilka rzeczy za bardzo niską cenę i uważam, że są one warte uwagi. Wysyłka trwa bardzo różnie. Najdłużej czekałam dwa miesiące, a najkrócej 2 tygodnie, więc to wszystko zależy od sprzedawcy i poczty. Płatność nie jest skomplikowana. Mam konto w banku zachodnim, więc kwotę w dolarach oni sami zamieniają na złotówki. To chyba na tyle, jeśli chodzi o takie podstawowe informacje na temat tej stronki, ale jeśli ktoś miałby jakieś pytania to postaram się na nie odpowiedzieć :)







Zamówienia zaczęłam właśnie od case'ów. Są one tam bardzo tanie i można już kupić jakiś za 3zł, a jakością nie odbiegają od tych za 15 czy 30zł. Wszystkie mi się dobrze sprawują.



Ten zegarek mogliście zobaczyć już w ulubieńcach. Noszę go namiętnie od 2 miesięcy, więc pasek uległ już troszkę zniszczeniu. Jest on robiony na wzór zegarka z Daniela Wellingtona. Bateria była już w środku, więc wystarczyło go tylko włączyć i ustawić godzinę. Kosztował około 4zł.


Naszyjnik z napisem Love mam już około półtora miesiąca. Nic nie rdzewieje i nie uczula. Kosztował 2-3zł.


Ostatnio stały się bardzo modne chookery, więc i także ja takowe posiadam. Ten mnie bardzo zauroczył jak go tylko zobaczyłam. Nie rozciągnął się, a jeśli chodzi o rozmiar to jest regulacja przy zapięciu. Kosztował 2-3zł.


Kiedyś miałam prawdziwy septum, więc stwierdziłam że zamówię sobie takiego ozdobnego fake'a. Prezentuje się ładnie. Był troszkę za duży i zlatywał, więc ścisnęłam go kombinerkami. Kosztował ok. 2zł.



Tego pędzelka używam zazwyczaj do pudru lub rozświetlacza, ale wydaje mi się, że byłby również dobry do bronzera. Świetnie wykonany, włoski nie wypadają i jest miękki w dotyku. Kosztował ok. 5zł.



Z góry przepraszam od razu, że pędzle są nieumyte :) Zestaw ogólnie jako tako w porządku, ale tylko dla początkujących. Okropnie śmierdziały jak przyszły i pierwsze co zrobiłam to je umyłam. Włoski na początku troszkę powypadały i niektóre trzonki również, ale klej sobie z nimi poradził. Używam ich raz na jakiś czas, bo rewelacji nie ma. Kosztowały ok. 13zł.

16 marca 2017

PIELĘGNACJA TWARZY

Dzisiaj post o MOJEJ pielęgnacji twarzy. Podkreśliłam słowo mojej, bo wiem, że nie wszystkie kosmetyki, które mi służą są odpowiednie dla innych osób. Na początek napiszę o mojej cerze. Mam cerę tłustą z trądzikiem młodzieńczym, zaskórnikami. Raz w miesiącu jednak ulega ona przesuszeniu i wtedy potrzebuje nawilżenia, więc jest z nią na prawdę różnie. Natomiast jeśli chodzi o wypryski to wszystko zależy od tego co zjem, jakich kosmetyków użyje, tak jak ma to chyba każdy z nas. Z trądzikiem męczę się od 6 lat i to co jest teraz, a było kiedyś to jest przepaść i osobiście daję radę udźwignąć jej stan na dzień dzisiejszy, choć mimo wszystko dążę by była w jeszcze lepszym stanie! Teraz przejdę do przyjemniejszej części, czyli kosmetyków, których używam :)


 Ziaja jest dosyć znaną firmą i pewnie każdy miał z nią do czynienia. Tego żelu używam rano i wieczorem do oczyszczenia z łoju i wszelkich zanieczyszczeń. Używam również tej białej wersji w peelingu z tej serii, jednak skończył mi się, więc nie miałam jak zrobić zdjęcie. Rossmann, cena: ok. 9zł



Jest to krem mocno nawilżający oraz tłusty. Używam go mniej więcej raz na tydzień i w momentach, kiedy moja cera jest mocno przesuszona. Apteka, cena: ok. 30zł



 Ten żel zaczęłam stosować niedawno i już mogę stwierdzić, że doskonale nawilża naszą twarz. Ma konsystencje kremu, więc nakładając go pierwszy raz byłam zdziwiona, jednak po zmyciu twarz była gładziutka i bardzo przyjemna w dotyku! Tesco, cena: ok. 14zł


 Tego toniku z drzewa herbacianego używam do zmywania mocniejszego makijażu omijając okolice oczu. Świetnie zmywa makijaż i doskonale oczyszcza naszą twarz. Nie mogę jednak go stosować codziennie, bo jest silnie wysuszającym produktem. Oriflame, cena: co chwile ulega zmianie


 Maseczka również z tej samej serii co tonik. Używam co 3-4 dni. Skóra po niej jest lekko napięta, więc zawsze sięgam później po krem. Świetnie usuwa zanieczyszczenia i trochę niweluje wypryski. Oriflame, cena: co chwile ulega zmianie


 Tego kremu używam codziennie rano po oczyszczeniu twarzy. Świetnie nawilża, jednak nie przetłuszcza i nie zostawia tłustej warstwy na twarzy, co przy tłustej cerze byłoby zabójstwem. Biedronka, cena: ok. 14zł



 Szczoteczkę używam do różnych peelingów i żeli. Nie zauważyłam jakiejś wielkiej poprawy dzięki niej, ale pielęgnacja staje się wtedy przyjemniejsza i dzięki jej użyciu usuwamy więcej martwego naskórka. Primark, cena: 2 euro


 Jest to maść na receptę przepisana przez mojego dermatologa na trądzik. Nie korzystam z niej codziennie, bo mocno wysusza, a jedynie wtedy kiedy stan mojej cery znacznie się pogorszy. Apteka, cena: ok. 60zł


 Ten wynalazek stosuję już jakiś czas, jednak nie w celu w jakim jest przeznaczony, czyli do ust. Używam go do brwi :) W składzie ma olejki, które świetnie działają na porost i przyciemnienie naszych włosków! Rossmann, cena: ok.5zł


 Delikatniejsze makijaże jak i makijaż oczu zmywam właśnie tymi chusteczkami nawilżającymi dla dzieci. Według mnie dobrze sobie z tym radzą, nie przesuszają i są dość wygodnym sposobem. To opakowanie zostało akurat kupione w Holandii, ale możecie je dostać wszędzie!


Ten krem stosuję jako bazę pod makijaż lub jeśli nie maluję się to nakładam tylko ten krem. Już po tygodniu zauważyłam poprawę mojej cery. Nie świeci się już ona po 2 godzinach, a niedoskonałości zostają lekko wygładzone. Hebe, cena: ok. 19zł

5 marca 2017

TATUAŻ

Swój pierwszy i jedyny tautaż zrobiłam 12 listopada 2016r. Był to prezent od mojej siostry na szesnaste urodziny. Wzór miałam przemyślany od 2 lat, więc wiedziałam co dokładnie chcę. Czy ma on dla mnie znaczenie? Owszem i to ogromne. Jest on podkreśleniem mojego dojrzewania, które nadal trwa. Nawiązuje on do wolności i do swobody, którą obdarowali mnie rodzice. Symbolizuje on moje dotychczasowe przeżycia, za które jestem wdzięczna, bo wyciągnęłam z nich ważne lekcje. Wolność jest potrzebna i jestem wdzięczna za nią moim rodzicom. Za to, że pozwolili mi na wiele rzeczy abym sama wyciągnęła z nich wnioski i czegoś się nauczyła. Jest to ważne, bo co innego nas nauczy bardziej jak nie popełnianie błędów? To właśnie ptaki mają dla mnie takie znaczenie. Czuję się jak ptak. Czuję wiatr we włosach i pogoń za marzeniami. Dlaczego 5? Jest to po prostu moja ulubiona liczba. Bolało? Owszem, jednak byłam przygotowana na jakiś większy ból. Stres mnie zjadał i odliczałam tylko dni, godziny, minuty, aż wreszcie pojawię się w studiu i igła z tuszem dotknie mojej ręki. Początkowo czułam jakby ktoś szczypał mnie w rękę, jednak po chwili się przyzwyczaiłam. Najgorsze jak dla mnie było wypełnianie wzoru tuszem. Czułam jakby ktoś jeździł mi jakimś nożem pod skórą. Jednak niczego nie żałuję i wiem, że było warto. Może pomyślicie, że jak można zrobić tatuaż w tym wieku, bo przecież jeszcze rosnę, ciało się zmienia. Postanowiłam, że go zrobię, było to przemyślane i nawet jak ktoś mi mówił, że będę żałować to ja wiedziałam, że nie będę. Jestem dumna, że spełniłam kolejne swoje marzenie. 













Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka